Anonymous 09/03/2017 (Sun) 15:35:13 No.13794 del
>>13793
przeanalizujmy to
>Dobra, zartowalem z tym slubem, bo znamy sie dopiero 1,5 miesiaca, a z reszta w grudniu sie nie robi slubów bo jest adwent, ale chyba za pare miesięcy to już się będę mógł oświadczyć
Lorefin jeszcze się nie oświadczył, prawdopodobnie dlatego ,że znają się dopiero 1.5 miesiące (ja jebie)
>Bo ona jest podobna do mnie w tych kwestiach, też czytała romantyczne książki i jak jej opowiadałem, że fajnie jak kiedyś ludzie mogli tak poczuć, że ktoś jest wyjątkowy i tak żeby udowodnić swoje dobre zamiary to normalne, że się sobie oświadczali, a jak nie to coś podejrzane, a teraz to tyle lat ze sobą siedzą i sie nie mogą namyśleć to dziwnie, nie ufaja sobie ze musza iles ze soba siedzieć bo inaczej to co?
Karynka popiera szybkie śluby bo jest oporowo głupia i nie rozumie, dlaczego ludzie wolą być ze sobą dłużej a potem brać ślub czyli jest ROMANTYCZKĄ
>o powiedziała, że fajnie ona by chciała właśnie jak w książkach, żeby to jak najmłodziej przeżyć, żeby było miłośnie i cieszyć się, że już napewno poznało się miłość życia i można z nią uprawiać seks itp. a nie wiecznie taka niepewność czy ktoś cie nie zostawi i zostaniesz na lodzie
Ma również mózg hardo sprany przez kościół i wiejskie myślenie - lorefinowi się to podoba
>To chyba mi tak sugerowała, że jakby ktoś się chciał oświadczyć to by była najszczęśliwsza na świecie xd
Tutaj CHYBA chodziło o to, ze gdyby ktoś się jej chciał oświadczyć to byłaby najszczęśliwszą osobą na świecie
>No i była u nas w pyrkach na troche to się rodzice cieszyli, że chciała przyjść i coś tam pomóc, bo właśnie sama chciala bo co ma w domu siedziec jak ja pracowalem 400 m od niej ciężko, tzn. ze ma takie dobre serce a nie ze jej sie nie chcialo i wyjebane czy cos
Tutaj zaczyna się prawdziwa jadka. Przeczuwam, jakby wszystko co dobre było już dawno za nami, że chodziło o wizytę karynki w gospodarstwie rodziców adrianka. Przyjechała do niego i pomagała im w gospodarstwie bo i tak nie miała w swoim zjebanym życiu nic lepszego do roboty. Adrianek jest zadowolony, że to świadczy o dobroci jej serca, ponieważ wg Adrianka nie chciała, aby ten się przemęczał.
>Tylko właśnie jest problem, bo narazie to sobie u niej cały czas siedziałem wieczorami,cały miesiąc i było jak w niebie, z natalką się widziałem 6x rozłożone na długi okres czasu, a tu codziennie takie ciepło to ehh nie mogłem uwierzyć na początku
Esencja najebanego lorefina - jest problem bo nie ma problemu. No cóż, ci poeci tak mają chyba.
>Ale jakbyśmy mieli razem mieszkać, to jednak ten dom troche PRL mode jej, a u mnie za ścianą rodzicie ojciec chodzi cos tam gada itp. bo ma taki głośny styl życia to dziwnie by było, nie byłoby spokoju i prywatności, ale też u niej to trzeba by bylo wyremontować wszystko
Lorefinowi przeszkadza to, że jej dom to straszna melina, a w jego domu cały czas słychać piardy jego ojca janusza.
>i dostałem trochę hektarów od rodziców i miałem sadzić zboże, bo mało roboty XD Mi tam wystarczy bo jest czas na granie w gierki itp. ale właśnie będę ziemniaki sadzić, bo więcej roboty i więcej kasy, ale nie będę przecież remontować jakeigoś obcego domu XD

Message too long. Click here to view full text.